Rekrutacja IT nie jest taka oczywista. Często klienci pytają nas, gdzie znajdujemy kandydatów, odpowiadamy – większość kandydatów znajdujemy na LinkedIn.
W obsłudze LinkedIna mamy już bardzo duże doświadczenie, a na dodatek przy wyszukiwaniu wspomagamy się Amazing Hiring. Dzięki temu nie wychodząc poza LinkedIn, w większości przypadków udaje się znaleźć kandydatów, którzy zostają finalnie zatrudnieni u naszego klienta.
Czasem jednak zdarza się, że LinkedIn to za mało. O ile na portalu jest całkiem sporo profesjonalistów, o tyle nie każdy dobry profesjonalista ma swoje konto na LinkedInie. Dlatego w przypadku ról niszowych trzeba wyjść poza schemat.
Tak było w przypadku rekrutacji Scala Developerów dla firmy VirtusLab. I o tym będzie dzisiejsze case study.
Scala nie jest aż tak niszową technologią w Polsce, jednak nie jest też bardzo popularna. Dodatkowa trudność w tym wypadku, polegała na tym, że VirtusLab jest bardzo rozpoznawalną firmą w krakowskim środowisku scalowym. Przez co, wiele osób do których pisałem, doskonale ją znała i jeśli byli otwarci na zmianę pracy, to już tam aplikowali.
Kolejna trudność była związana z małą ilością osób, które pracują w tej technologii. O ile nie byli to Golang Developerzy, których na rynku jest dosłownie kilku, o tyle nie jest to również tak popularna technologia jak Java, C# czy C++. W związku z tym, dość szybko „wyczerpałem” potencjalnych kandydatów z LinkedIna.
Jakkolwiek to nie zabrzmi, od bardzo dawna czekałem na taką okazję, aby mieć możliwość wypróbowania w praktyce kilku tricków sourcingowych, które do tej pory znałem bardziej z teorii. Krótko opiszę jakie platformy wykorzystałem, aby znaleźć osoby, które na LinkedInie się przede mną “ukryły”.
Ten portal wybrałem w pierwszej kolejności. Prywatnie nazywam ten portal: “programistycznym deviantartem”. W ramach tej platformy można zarówno rozwijać swoje projekty programistyczne, jak i kontrybuować do większych projektów.
Na Githubie szukałem programistów, którzy mieli na swoim koncie repozytoria w Scali. Do szukania wykorzystałem wewnętrzną wyszukiwarkę, która również obsługuje różnego rodzaju operatory logiczne. Następnie wyszukiwałem profile osób, które mi się wyświetliły i oceniłem, ile posiadają repozytoriów w Scali oraz jak dawno ktoś je dodał.
Oceniając kandydatów, pierwszym kryterium była ilość wpisanych repozytoriów w Scali. W przypadku, kiedy oceniany kandydat posiadał zaledwie jedno lub kilka repozytoriów, które na dodatek opisane były jako “Scala excercises” lub “Scala coursera tutorial”, nie brałem takiego kandydata pod uwagę. Gdy jednak repozytoriów było więcej – kandydat zdecydowanie był w kręgu moich zainteresowań.
Oczywiście, dla pewności ponownie weryfikowałem zakres umiejętności tych osób w oparciu o ich profile na innych portalach. Jednak rzadko kiedy moje przypuszczenia okazywały się błędne. Przeważnie byli to inżynierzy, którzy eksperymentowali ze Scalą. I to najczęściej w na tyle szerokim zakresie, że spokojnie można ich było rozważać na stanowisko Scala Developera.
Github okazał się więc bardzo pomocny. Za jego pomocą znalazłem wielu Scala Developerów, którzy posiadali niezaktualizowane konto na LinkedInie lub w ogóle go nie posiadali.
Stack overflow to z kolei portal dla społeczności programistycznej, gdzie programiści zadają pytania odnośnie różnych technologii. Każde pytanie jest odpowiednio otagowane językiem programowania czy frameworkiem / biblioteką, którego dotyczy. Za pomocne odpowiedzi na pytanie przyznawane są punkty.
Na tym portalu do znalezienia odpowiednich osób korzystałem z x-ray search przez dwie wyszukiwarki: Google oraz Bing. Postawiłem sobie za cel sprawdzenie, czy otrzymane rezultaty będą się od siebie różnić. Otrzymałem niemal identyczne wyniki, jednak może to wynikać z tego, że ich ilość była bardzo ograniczona.
Następnie wyświetliłem znalezione x-ray’em profile bezpośrednio na Stack Overflow. Pozwoliło mi to zidentyfikować kolejne osoby, których nie udało mi się nigdzie indziej znaleźć. Niestety wynik finalny nie był tak spektakularny, jak przy Githubie, prawdopodobnie dlatego, że wiele wyników się pokryło.
Na dodatek, do zakładania profili na Stack Overflow użytkownicy najczęściej wykorzystują pseudonimy, nie jak w przypadku LinkedIna imion i nazwisk, a znalezienie adresu mailowego jest dużo trudniejsze niż na Githubie. Wszystko to znacznie utrudnia identyfikację danej osoby.
Tu skorzystałem z wtyczki Intelligence Search, która wyszukuje członków grup np.: Java&JVM jobs, którzy dodatkowo mieszkają w Krakowie, studiują / studiowali na AGH, Politechnice Krakowskiej, UJ, Uniwersytecie Ekonomicznym, mają tytuł „Scala Developer”, pracują w firmie XYZ, itd.
Niestety Facebook niedawno uniemożliwił korzystanie z tej wtyczki, dlatego gdybym dzisiaj miał powtórzyć taki zabieg, zamiast Intelligence Search, wykorzystałbym DiG. To również jest darmowa wtyczka, która pozwala na zescrapowanie członków grup na Facebooku do pliku CSV i przeszukaniu excela pod kątem danych kryteriów.
Cały trick opiera się na tym, że na podstawie zainteresowań danej osoby oceniamy, na ile prawdopodobne jest, że dana osoba programuje w Scali (lub innym języku, którego szukamy). Przykładowo, jeśli ktoś jest członkiem kilku grup związanych ze Scalą i jeszcze aktywnie się w nich udziela, możemy przyjąć, że w Scali programować umie. Będzie zatem interesującym nas kandydatem.
Dodatkowo, możemy też poszukać osób, które w sekcji “O mnie” na swoim profilu FB piszą, że pracują jako Scala Developer. Co zaskakujące bywają tam osoby, których nie znajdziemy na LinkedInie.
Ostatnia platforma, z której korzystałem to Meetup. Moim początkowym celem było sprawdzenie wszystkich członków Krakow Scala User Group. Jednak zważywszy na to, że członków tej grupy jest ponad tysiąc oraz są w niej osoby z HRu, marketingu, sprzedaży, a także sporo programistów z innych miast doszedłem do wniosku, że łatwiej będzie poszukać pod kątem uczestników konkretnych wydarzeń.
Uczestników danego wydarzenia zazwyczaj nie jest więcej niż stu, dzięki czemu udało mi się znaleźć kilka nowych osób. Poszło to stosunkowo sprawnie, ponieważ na tym etapie kojarzyłem już sporą część programistów z krakowskiego świata Scalowego i nie potrzebowałem ich sprawdzać w innych źródłach.
Szukając programistów, LinkedIn w 80-90% przypadków jest wystarczający. W przypadku niszowych specjalizacji, rozszerzenie spektrum poszukiwań może być bardzo pomocne. Jeśli nie masz na to czasu – daj znać, pomożemy! ?
Założyłem, że nie każdy czytający ten artykuł będzie zainteresowany sourcerskimi kulisami. Dla tych, którzy jednak są, przedstawiam przykładowe stringi których używałem do szukania oraz listę pomocnych narzędzi TUTAJ.
IT Recruitment Consultant
Jakie są Twoje potrzeby rekrutacyjne?
Wypełnij poniższy formularz, a my damy Ci znać, jakie usługi będą najlepsze pod Twoje zapotrzebowanie.