Dlatego coraz większy nacisk kładzie się na Human touch, czyli coś, czego roboty jeszcze przez jakiś czas nie będą w stanie zapewnić. Sourcerzy i rekruterzy mają już dostęp do wielu rozwiązań, które pozwalają na błyskawiczną identyfikację potencjalnych kandydatów. Posiadają również cały wachlarz różnych scraperów i narzędzi do automatyzacji pracy. Oczywistym następstwem jest zagadnienie, jak prawidłowo zacząć rozmowę z kandydatem, by zachęcić go do aplikowania.
I tu właśnie wchodzi storytelling! To on właśnie był motywem przewodnim tegorocznego SourceCon.
Okazuje się, że historie są dla ludzi 22 razy chętniej zapamiętywane niż dane. Dlatego wiadomość do potencjalnego kandydata typu:
„Dzień dobry Panie ABC,
….garść informacji o firmie…..
Czy byłby Pan zainteresowany aplikowaniem?
Pozdrawiam,
XYZ”
Już nie wystarczy! Potrzebne jest coś, co przyciągnie uwagę, zachęci do przeczytania i wzbudzi na tyle emocji, by kandydat chciał dowiedzieć się więcej o naszej propozycji. Odpowiedzią na tę potrzebę może być właśnie storytelling. Transparencja, która jest już widoczna w wielu ogłoszeniach, jest ważna. Jednak jeśli opiera się tylko na suchych informacjach, to może okazać się niewystarczająca.
Po tegorocznym SourceConie mam wrażenie, że najlepsza wiadomość to taka, która połączy historię kandydata z historią firmy i pokaże, czemu połączenie tych historii byłoby dobrym pomysłem. Jednak jak to osiągnąć? Podczas konferencji pojawiło się kilka ważnych punktów:
Rekruterzy teoretycznie wiedzą, że wiadomości należy personalizować. Jednak nie chodzi tu o to, by w wiadomości wpisać czyjeś imię czy firmę, w której dana osoba pracuje. Trzeba wykazać się zrozumieniem profilu danej osoby oraz tym, co może sprawić, że taka osoba chciałaby zacząć rozmowę dotyczącą naszej propozycji. Bez tego nie osiągniemy efektu “WOW”, który jest nam potrzebny, by zainteresować osobę, do której piszemy.
Dlaczego mam z Tobą rozmawiać? Dlaczego ta rola powinna mnie zainteresować? Dlaczego praca w danej firmie może być ciekawa?
Odpowiedź na pytanie “dlaczego?” to drugi element, na który powinniśmy mocno zwrócić uwagę. Pokazanie potencjalnemu kandydatowi, co może zaoferować firma i czym się wyróżnia na rynku pracy to podstawa rekrutacji. Jeśli ten fragment uda się dobrze przedstawić, to jesteśmy w stanie osiągnąć efekt “WOW” dodatkowo wspomagany zaciekawieniem. To z kolei zapewni nam uwagę potencjalnego kandydata, o którą przecież tak mocno walczymy i na której nam zależy.
Pamiętajmy, że jeżeli potencjalny kandydat dostanie od nas bardzo ciekawą wiadomość, to naturalnym będzie, że po jej przeczytaniu sprawdzi kim jesteśmy. Dlatego rekruterzy powinni bardzo dbać o swój personal branding. To już nie tylko ładnie uzupełniony profil na LinkedIn, to także wiedza domenowa, którą się dzielimy, udzielone nam rekomendacje, followersi oraz cała nasza aktywność. No i przede wszystkim dostarczane przez nas treści. Jeśli nie są to artykuły własnego autorstwa, to warto chociaż udostępniać wybrane artykuły innych osób, wraz z naszym komentarzem.
Tak i nie. Storytelling i personalizacja jest w stanie z dnia na dzień podnieść Twój response rate. Zwiększy także jakość response rate’u. Jeżeli włożysz sporo wysiłku w wiadomość i napiszesz ją tak, aby odbiorca wiedział, że taką wiadomość otrzymał tylko on(a), to chętnie odwzajemni włożony wysiłek i odpisze, co sądzi o Twojej propozycji. Wdrożenie storytellingu nie sprawi jednak, że z dnia na dzień nagle lista kandydatów potroi się. Pamiętaj – kiedy pracownicy są zadowoleni z obecnej pracy, to nie zmienią jej po to, aby rekruterowi zrobiło się miło.
Warto to jednak rozpatrywać w kontekście korzyści długoterminowych. Jeśli osiągniesz efekt “WOW” i dobrze wypromujesz swoją firmę na rynku pracy, to masz szansę zwrócić uwagę nawet tych kandydatów, z którymi kontaktowałeś się już jakiś czas temu. Oprócz tego, dobry storytelling może być kluczem do pozyskiwania poleceń. Glen Cathey podczas swojej prezentacji podzielił się ze słuchaczami kilkoma przykładami z własnego doświadczenia, dzięki którym świetnie “sprzedał” swoją osobę i firmę, a kompletnie nieznane mu osoby zaczęły nawiązywać z nim kontakt (często w kontekście bardzo różnych stanowisk).
IT Recruitment Consultant